1

Zabawa niemowląt - sprawdź na Ceneo

środa, 6 lutego 2019

Pierwszy dotyk, pierwszy strach

Zanim w moim życiu pojawiła się Mańka, nigdy nie dotykałam a tym bardziej nie brałam dziecka mniejszego niż pół roku. Po prostu wydawały mi się one za delikatne, szybki do "zepsucia". I takie były też obawy przez całą ciąże! Czy będę potrafiła trzymać dzieciątko?


Przez tysiące lat ludzie dotykali i nosili swoje dzieci bez żadnych ukończonych specjalistycznych kursów i fachowej literatury, więc Ty też możesz :) Bezpośredni kontakt malucha, wspólne przytulanie sprawiają, że maluch lepiej się rozwija, jest zdrowszy i szczęśliwszy. Mów dużo do dziecka. 

Musisz pamiętać, że noworodki uwielbiają jak słyszą bicie serca swojej mamusi. Moja Mańka do dnia dzisiejszego zasypia przytulona do serca.
W pierwszych 6 tygodniach najważniejsze jest by przy podnoszeniu dziecka podnosić je całe - nic nie może mu bezwiednie zwisać! Ani rączki, ani nóżki, a tym bardziej główka! Trzeba chronić szyję dziecka, ponieważ ma ono nieproporcjonalnie dużą główkę w stosunku do reszty ciała. Jest ona o wiele za ciężka by szyjka mogła ją unieść. Mięśnie szyi muszą spokojnie się rozwinąć i wyćwiczyć.
Podnosząc maluszka wsuń swoje ramię pod plecki, a dłonią podtrzymuj główkę i kark, unieś go spokojnym ruchem.
Możesz ułożyć jego główkę w zagięciu twojego łokcia, a ciałko noworodka oprzeć na Twoim przedramieniu. Równie dobrze, możesz nosić maluszka w pionie. My tak nosiliśmy, bo wydawała nam się ta pozycja wygodniejsza! Pamiętaj, że przez cały czas musisz podpierać mu główkę i kark.


Cytat:
"Jeśli patrzysz na dziecko, możesz je trzymać tylko jedną ręką, jeśli nie patrzysz, musisz trzymać na nim obie ręcę."

Pamiętaj, jeżeli musisz zostawić dziecko same włóż je najlepiej do łóżeczka, albo połóż na podłogę. Nawet noworodki potrafią zsunąć się z łóżka, czy kanapy. Nigdy nie zostawiaj samego dziecka na wysokości!

23 komentarze:

  1. Nie mam dzieci i nie biorę też na ręce dzieci znajomych.
    Strach przed skrzywdzeniem tak małej i tak bezbronnej istotki jest większy niż chęć obcowania z nią, dlatego staram się trzymać na dystans.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo celne uwagi dla przyszłych rodziców :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zachowam sobie rady na przyszłość.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobre rady zawsze się przydają, zapamietam! Nigdy nie wiadomo, kiedy taki maluch z takiej lub innej przyczyny wpadnie w nasze ręce ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny post :) Nawet ten cytat jest świetną radą :D

    OdpowiedzUsuń
  6. U nas w rodzinie zawsze było dużo dzieci, więc każde nastoletnie dziecko szybko przechodziło kurs obchodzenia się z dziećmi

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie, że udzielasz takich wskazówek. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Gypsy_Girl_Recenzuje6 lutego 2019 18:31

    Fantastyczny post. Oby więcej takich.

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie mam dzieci i nikt z moich znajomych ich nie ma, ale rada na pewno się kiedyś przyda.

    OdpowiedzUsuń
  10. Takie porady są cenne, na pewno z niego skorzysta sporo kobiet.

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też się na początku bałam ale jednak instynkt i intuicja plus wiedza zrobiły swoje i było cudownie :))

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja też bałam się brać na ręce małe dzieci. Kiedy moja siostra urodziła dwójkę trochę przestałam, ale i tak... mam lekkie obawy :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Takie całkiem malutkie to tykam tylko w asyście ich rodziców :)

    OdpowiedzUsuń
  14. widzę że wpis przyda se mojej koleżance. Podejślę jej linka, jako młoda mama chętnie poczyta.

    OdpowiedzUsuń
  15. Miałam podobne obawy, tym bardziej, ze mój pierwszy synek urodził się naprawdę malutki. Jednak zadziałał instynkt. Nie miałam już obaw aby wziąć dziecko na ręce, wykąpać czy przebrać. Jakoś tak wszystko intuicyjnie poszło ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. To na pewno ,że dziecka nie można zostawiać samego, a w szczególności noworodka.Raz miałam z tym złe doświadczenie, nie wiadomo jak i kiedy , ale zsunął się z kanapy. Nic mu się nie stało , ale nauczka była na całe życie.

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli nie czytałaś sztuki kochania to istny cód. Jak bym czytał książkę pani wisłockiej

    OdpowiedzUsuń
  18. Cudzych dzieci boję się dotykać, bo boję się, że je "uszkodzę", ale myślę, że z własnym nie miałabym już takiego problemu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zawsze są na początku jakieś obawy ale kiedy pierwszy raz się je dotknie to człowiek się zakocha. Pozdrawiam serdecznie ☺

    OdpowiedzUsuń
  20. Oj tak. Pamiętam jak sama się tego bardzo obawiałam. Jest to jednak zapisane w naszych kobiecych genach chyba i przychodzi samo, instynktownie.

    OdpowiedzUsuń
  21. Pięknie napisane! Ja swoich dzieci nie mam, ale trzymałam malutkie dzieci znajomych i mimo, że bardzo się bałam, to uczucie jest nie do opisania :)

    OdpowiedzUsuń

PRZENIESIENIE

Witam, BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY http://naprawdenienazarty.pl/ Zapraszam do obserwacji i komentarzy :)