Zanim w moim życiu pojawiła się Mańka, nigdy nie dotykałam a tym bardziej nie brałam dziecka mniejszego niż pół roku. Po prostu wydawały mi się one za delikatne, szybki do "zepsucia". I takie były też obawy przez całą ciąże! Czy będę potrafiła trzymać dzieciątko?
Przez tysiące lat ludzie dotykali i nosili swoje dzieci bez żadnych
ukończonych specjalistycznych kursów i fachowej literatury, więc Ty też
możesz :) Bezpośredni kontakt malucha, wspólne przytulanie sprawiają, że
maluch lepiej się rozwija, jest zdrowszy i szczęśliwszy. Mów dużo do
dziecka.
Musisz pamiętać, że noworodki uwielbiają
jak słyszą bicie serca swojej mamusi. Moja Mańka do dnia dzisiejszego
zasypia przytulona do serca.
W pierwszych 6 tygodniach najważniejsze jest by przy podnoszeniu dziecka podnosić je całe - nic nie może mu bezwiednie zwisać! Ani rączki, ani nóżki, a tym bardziej główka! Trzeba chronić szyję dziecka, ponieważ ma ono nieproporcjonalnie dużą główkę w stosunku do reszty ciała. Jest ona o wiele za ciężka by szyjka mogła ją unieść. Mięśnie szyi muszą spokojnie się rozwinąć i wyćwiczyć.
Podnosząc maluszka wsuń swoje ramię pod plecki, a dłonią podtrzymuj główkę i kark, unieś go spokojnym ruchem.
Możesz ułożyć jego główkę w zagięciu twojego łokcia, a ciałko noworodka oprzeć na Twoim przedramieniu. Równie dobrze, możesz nosić maluszka w pionie. My tak nosiliśmy, bo wydawała nam się ta pozycja wygodniejsza! Pamiętaj, że przez cały czas musisz podpierać mu główkę i kark.
Cytat:
"Jeśli patrzysz na dziecko, możesz je trzymać tylko jedną ręką, jeśli nie patrzysz, musisz trzymać na nim obie ręcę."
Pamiętaj, jeżeli musisz zostawić dziecko same włóż je najlepiej do łóżeczka, albo połóż na podłogę. Nawet noworodki potrafią zsunąć się z łóżka, czy kanapy. Nigdy nie zostawiaj samego dziecka na wysokości!
Etykiety
- Macierzyństwo (5)
- testy (4)
- Książki (3)
- 1 miesiąc (2)
- Zabawki (2)
- narodziny (2)
- Dieta maluszka (1)
- Gościnny (1)
- Konkursy (1)
- Odchudzanie (1)
Strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
PRZENIESIENIE
Witam, BLOG ZOSTAŁ PRZENIESIONY http://naprawdenienazarty.pl/ Zapraszam do obserwacji i komentarzy :)
-
Dzisiaj dwie rzeczy , które są pomocne we wczesnym macierzyństwie. Pierwsza z nich jest to kojec dla noworodka. Nam służył przez całe pięć...
-
Pierwszą zabawką jaka zagościła w naszym domu była karuzela do łóżeczka. Postawiliśmy na karuzele z Fisher Price.Był to strzał w 10! Mańka d...
Nie mam dzieci i nie biorę też na ręce dzieci znajomych.
OdpowiedzUsuńStrach przed skrzywdzeniem tak małej i tak bezbronnej istotki jest większy niż chęć obcowania z nią, dlatego staram się trzymać na dystans.
Bardzo celne uwagi dla przyszłych rodziców :)
OdpowiedzUsuńZachowam sobie rady na przyszłość.
OdpowiedzUsuńDobre rady zawsze się przydają, zapamietam! Nigdy nie wiadomo, kiedy taki maluch z takiej lub innej przyczyny wpadnie w nasze ręce ^^
OdpowiedzUsuńCenne porady ;)
OdpowiedzUsuńPiękny post :) Nawet ten cytat jest świetną radą :D
OdpowiedzUsuńU nas w rodzinie zawsze było dużo dzieci, więc każde nastoletnie dziecko szybko przechodziło kurs obchodzenia się z dziećmi
OdpowiedzUsuńFajnie, że udzielasz takich wskazówek. :-)
OdpowiedzUsuńFantastyczny post. Oby więcej takich.
OdpowiedzUsuńTo naprawde piękne!
OdpowiedzUsuńNie mam dzieci i nikt z moich znajomych ich nie ma, ale rada na pewno się kiedyś przyda.
OdpowiedzUsuńTakie porady są cenne, na pewno z niego skorzysta sporo kobiet.
OdpowiedzUsuńja też się na początku bałam ale jednak instynkt i intuicja plus wiedza zrobiły swoje i było cudownie :))
OdpowiedzUsuńJa też bałam się brać na ręce małe dzieci. Kiedy moja siostra urodziła dwójkę trochę przestałam, ale i tak... mam lekkie obawy :D
OdpowiedzUsuńTakie całkiem malutkie to tykam tylko w asyście ich rodziców :)
OdpowiedzUsuńwidzę że wpis przyda se mojej koleżance. Podejślę jej linka, jako młoda mama chętnie poczyta.
OdpowiedzUsuńMiałam podobne obawy, tym bardziej, ze mój pierwszy synek urodził się naprawdę malutki. Jednak zadziałał instynkt. Nie miałam już obaw aby wziąć dziecko na ręce, wykąpać czy przebrać. Jakoś tak wszystko intuicyjnie poszło ;)
OdpowiedzUsuńTo na pewno ,że dziecka nie można zostawiać samego, a w szczególności noworodka.Raz miałam z tym złe doświadczenie, nie wiadomo jak i kiedy , ale zsunął się z kanapy. Nic mu się nie stało , ale nauczka była na całe życie.
OdpowiedzUsuńJeśli nie czytałaś sztuki kochania to istny cód. Jak bym czytał książkę pani wisłockiej
OdpowiedzUsuńCudzych dzieci boję się dotykać, bo boję się, że je "uszkodzę", ale myślę, że z własnym nie miałabym już takiego problemu :)
OdpowiedzUsuńZawsze są na początku jakieś obawy ale kiedy pierwszy raz się je dotknie to człowiek się zakocha. Pozdrawiam serdecznie ☺
OdpowiedzUsuńOj tak. Pamiętam jak sama się tego bardzo obawiałam. Jest to jednak zapisane w naszych kobiecych genach chyba i przychodzi samo, instynktownie.
OdpowiedzUsuńPięknie napisane! Ja swoich dzieci nie mam, ale trzymałam malutkie dzieci znajomych i mimo, że bardzo się bałam, to uczucie jest nie do opisania :)
OdpowiedzUsuń